Strażacy walczą z dużym pożarem w amerykańskim mieście Los Angeles, a 30 000 osób zostało wezwanych do ewakuacji swoich domów, informuje BBC. Pożar rozprzestrzenia się szybko.
Mówi się, że wiele gwiazd ma domy w tym rejonie. Pracownicy służb ratunkowych pomagają przenieść ludzi do bezpiecznego obszaru. Gubernator Kalifornii ogłosił stan wyjątkowy.
Wezwał mieszkańców do zachowania czujności i podjęcia wszelkich niezbędnych środków. Wiele domów spłonęło, w tej chwili nie ma informacji o ofiarach. Pożar wybuchł 7 stycznia w Los Angeles około 10:30 rano. Pożar rozprzestrzenił się szybko z powodu wiatru i suchych warunków.
Obecny prezydent USA Joe Biden wezwał mieszkańców obszarów dotkniętych pożarem do zachowania czujności i przestrzegania ostrzeżeń lokalnych urzędników. Biden powiedział, że jego administracja zrobi wszystko, co w jej mocy, aby wesprzeć działania reagowania.