Nasz 20-letni syn postanowił poślubić kobietę, z którą jest od 2 lat. Postanowiliśmy pokryć wszystkie koszty ślubu, ponieważ wiedzieliśmy, że rodzice panny młodej nie mają pieniędzy na organizację uroczystości. Tydzień przed ślubem przyszła do nas matka panny młodej i dała nam kopertę. Mój mąż i ja byliśmy w szoku. Nigdy nie wyobrażaliśmy sobie, że nasi przyszli krewni będą tacy…
Opowiem wam naszą historię poniżej 👇👇
„Rodzino, postanowiłem się ożenić” – powiedział nasz jedyny syn. Mój mąż i ja byliśmy trochę zaskoczeni, ponieważ nasz syn ma zaledwie 20 lat, a jego przyszła narzeczona 19.
Dzieci były razem od dwóch lat, a dziewczyna naszego syna wydawała się miła i skromna. Nie mieliśmy nic przeciwko, ale nie mieliśmy wystarczająco pieniędzy, żeby zorganizować wesele. Nasz syn ciągle powtarzał, że chciałby wziąć ślub cywilny, ale jak mogliśmy odmówić naszemu jedynakowi ślubu?
Następnego dnia mój mąż i ja pojechaliśmy odwiedzić moich przyszłych teściów. Wiedzieliśmy jedynie, że rodzice panny młodej od dłuższego czasu pozostają w separacji, a matka samotnie wychowuje córkę, więc jej sytuacja finansowa nie jest szczególnie dobra.
Mimo to dom przyszłej teściowej był nieskazitelnie czysty, a ogród zadbany. Nakryła do stołu i rozpieszczała nas pysznymi daniami. Wiedzieliśmy z góry, że nie mają pieniędzy na wesele, więc postanowiliśmy pokryć wszystkie koszty, pod warunkiem, że zaproszeni zostaną tylko najbliżsi krewni. Tydzień przed ślubem odwiedziła nas przyszła teściowa. Dała nam kopertę z pieniędzmi. „Pożyczyłam te pieniądze” – powiedziała. Nie spodziewaliśmy się takiej szczerości i życzliwości. Myślę, że to właśnie te cechy przyciągnęły mojego brata. Flirtował z matką panny młodej na ślubie, a potem zaczął się z nią spotykać.
Mój brat jest dwa lata starszy od mojej przyszłej teściowej, a oboje są rozwiedzeni, więc dziś znów idziemy na zaręczyny – tym razem mojego brata. Naprawdę cieszę się ich szczęściem, oboje zasługują na szczęście i miłość.